sobota, 14 listopada 2015

"Czerwone jak krew" Salla Simukka


Polski tytuł: Czerwone jak krew
Oryginalny tytuł: Punainen kuin veri 
Autor: Salla Simukka
Wydawnictwo: YA! 
Ilość stron: 256
Gatunek: kryminał, trhiller, literatura młodzieżowa
Wydanie polskie: 2014
Moja ocena: 5/10




Pewnego dnia siedemnastoletnia Lumikki w szkolnej ciemni znajduje suszące się zakrwawione banknoty. Okazuje się, że w sprawę zamieszana jest trójka uczniów: córka policjanta Elisa, outsider Kasper i szkolny amant Tuukka. Wkrótce Lumikki zostaje zamieszana w międzynarodową aferę, w którą wplątani są rosyjscy gangsterzy i tajemniczy Biały Niedźwiedź. Co takiego wszyscy ukrywają?

Na początek zadam pytanie: czym wszyscy się zachwycają? Słyszałam, że "Czerwone jak krew" jest genialne, że każdy na pewno zakocha się w niej od samego początku i dosłownie pożre wszystkie tomy w parę dni. Może to ze mną coś jest nie tak. Nie mówię, że ta książka jest zła, ale po pochlebnych opiniach spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Nie mogłam czytać jej ciągiem, ponieważ za bardzo mnie nudziła. Była męcząca, ale teraz przynajmniej wiem, że nie ma się czym zachwycać.

Salla Simukka ma bardzo specyficzny styl pisania, która nie za bardzo mi podszedł. W "Czerwone jak krew" było zdecydowanie za dużo retrospekcji. Gubiłam się, co dzieje się w teraźniejszości, a co w przeszłości. Muszę jednak przyznać, że mimo trudnego języka, książka ma niesamowity klimat. Cała akcja dzieje się zimą, a kiedy była o tym mowa, czułam się tak, jakby za oknem naprawdę była śnieżyca. To zdecydowanie największy plus tej książki.

Ogromnym minusem są bohaterowie. Lumikki nie polubiłam. Była odizolowana, według innych bardzo tajemnicza, a dla mnie po prostu dziwna, w złym tego słowa znaczeniu. Rozumiem, że miała trudną przeszłość (o której i tak się do tej pory nie dowiedziałam, ale po to są kolejne tomy), ale mojego serca zdecydowanie nie skradła. Elisa to typowa nastolatka, która chce się podobać wszystkim chłopcom. Również jej nie polubiłam, bo była najzwyczajniej w świecie głupia. Tuukki wręcz nienawidziłam. Nie potrafię określić dlaczego. Po prostu nie. Był zbyt pewny siebie. Jeśli chodzi o Kaspra, to sama nie wiem, co o nim myśleć. Nie polubiłam go, ale w sumie, mało się odzywał, więc nie powinnam go oceniać. Jedynym bohaterem, który w najmniejszym, chociaż stopniu zyskał moją sympatię był tata Elisy. Owszem, nie był dobry, miał wiele na sumieniu, ale przynajmniej mądrze się wypowiadał, a to już coś.

Jest coś jeszcze. O bardzo wielu sprawach dowiedziałam się już w połowie książki. Wiedziałam, kto, dlaczego i jak, mimo że to była dla mnie zagadka i tylko dla tej właśnie zagadki chciałam czytać dalej. Bardzo się na tym zawiodłam, bo naprawdę się tego nie spodziewałam. Na dodatek nie było żadnych zaskakujących zwrotów akcji, przez co książka bardzo się dłużyła. Jak się okazało, zakończenie zdradziło nam tylko, kim jest Biały Niedźwiedź, ale powiem wam, że kompletnie mnie to nie obchodziło. Nienawidzę spoilerów, a tutaj, niestety, sama książka jest spoilerem.

Reasumując: książka "Czerwone jak krew" była bardzo nużąca, specyficznie napisana, z niemądrymi bohaterami, ale za to z niesamowitym klimatem. Szczerze mówiąc, sama nie wiem, czy ją polecam. Przekonajcie się sami, czy jest to dobra książka. Ja osobiście nie jestem nią zachwycona, a po kolejne tomy w najbliższym czasie raczej nie sięgnę.

3 komentarze:

  1. A ja pamiętam, że ta książka bardzo mi się podobała, tak jak i kolejny tom. Jest to całkiem niezły kryminał pisany z myślą o młodzieży, z naprawdę nieźle nakreślonymi postaciami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki nie czytałam i chyba na razie nie zamierzam :D Ale kto wie, może kiedyś... ;)

    love-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że kryminałów nie czytam, Twoja recenzja trochę mnie zaciekawiła. Więc może... ;)
    zapraszam: http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥