czwartek, 26 lutego 2015

"Wróć, jeśli pamiętasz" Gayle Forman


Oryginalny tytuł: Where She Went
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 288
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2015
Moja ocena: 8/10







Minęły już trzy lata od tragicznego wypadku Mii. Obudziła się ze śpiączki, lecz zniknęła z życia Adama. Prowadzą teraz osobne życie o dwóch stronach Ameryki. On- jako idol nastolatek, ona- jako wschodząca wiolonczelistka. Pewnego dnia los daje im drugą szansę. Przemierzając ulice Nowego Jorku, miasta, które stało się nowym domem Mii, wyruszają w podróż w przeszłość.

Po przeczytaniu pierwszej części byłam ciekawa, co wydarzy się dalej. Z czasem jednak mój zapał słabł i całkowicie zrezygnowałam z kupna tej książki. Lecz gdy obejrzałam film, zmieniłam zdanie. Z początku ciężko mi się ją czytało. Schematem przypominała mi po części biografię. Akcja tak naprawdę rozkręca się po pewnym czasie i mnie osobiście pochłonęła.

W poprzedniej części autorka postawiła na muzykę klasyczną. Występowało wiele opisów nawiązujących do wiolonczeli. Tym razem skupiła się nie tyle, co na muzyce, ale na życiu popularnych osób.

Narratorem jest Adam, który zdecydowanie zdobył moją sympatię. Nie wychodzi mu ukrywanie agresji i dosyć często wybucha. Mimo to jest w nim coś, co sprawia, że wybaczamy mu każde przewinienie. Mia w poprzedniej części mnie denerwowała. Była egoistyczna. Nie zmieniłam zdania i nadal tak uważam. Z początku wydawało mi się, że próbuje zapomnieć. Jakby to, co działo się trzy lata temu, było dla niej niczym. Później jednak dowiedziałam się, że jest zupełnie inaczej i dzięki temu zdobyła u mnie wielkiego plusa.

"Wróć, jeśli pamiętasz" jest napisane znacznie lepiej niż jej poprzedniczka. Łatwiej jest się wciągnąć i szybciej ją przeczytać. Autorka nie oszczędzała opisów uczuć i problemów, z którymi borykał się Adam, dzięki czemu łatwiej jest nam zrozumieć jego obecną sytuację.

Książka zdecydowanie podoba mi się bardziej niż pierwsza część. Mam nadzieję, że kolejne książki tej autorki będą równie dobre.

Zostań, jeśli kochasz | Wróć, jeśli pamiętasz

sobota, 21 lutego 2015

"Władca Piasków" Eliza Drogosz

Oryginalny tytuł: Władca Piasków
Autor: Eliza Drogosz
Wydawnictwo: Poligraf
Ilość stron: 415
Gatunek: fantastyka, dla młodzieży
Rok wydania: 2015
Moja ocena: 7/10









Sonia wyjeżdża na nietypowy, organizowany w Egipcie obóz młodzieżowy, na którym zbierze się wiele osób z całej Europy. W czasie wyjazdy dzieją się dziwne rzeczy. Okazuje się, że dawni egipscy bogowie powrócili do życia i odrodzili się jako ludzie pozornie zwykli. Teraz, jako nastolatki, odkrywają, kim tak naprawdę byli i przypominają sobie fragmenty ze swojego poprzedniego życia. Obóz został natomiast zorganizowany, by zebrać wszystkich bogów i stworzyć armię, która zawładnie światem. Jednakże przyjeżdża tam również Oliver, sprytnie ukrywający swoją prawdziwą tożsamość. Splot przedziwnych wydarzeń sprawia, że Sonia i Oliver wplątani są w sam środek tajemniczych zdarzeń. Trwają również poszukiwania Władcy Piasków, egipskiego boga, zła, chaosu i pustyni. Odnalezienie go, ma dla kierownika obozu ważne znaczenie. Z nim bowiem, zawładnięcie światem będzie znacznie łatwiejsze.

Po przeczytaniu negatywnych opinii na temat tej książki, czułam się niechęć do jej przeczytania. Mimo to wiedziałam, że jeśli nie spróbuję, nie dowiem się, czy ta pozycja jest aż tak kiepska. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, książka była naprawdę dobra i bardzo się w nią wciągnęłam. 

"Władca Piasków" to książka, w której znajdziemy wiele tajemnic i zagadek do rozwikłania. Towarzyszą nam one przez cały czas, aż do ostatnich stron. Dodatkowo na samym końcu pojawiają się następne tajemnice, które podsycają naszą ciekawość, co do kolejnych zdarzeń. Kiedy przewinęłam ostatnią stronę, uznałam, że ta historia jest niedokończona. Coś przecież musi się dalej wydarzyć, a po takim zakończeniu nie miałam co do tego wątpliwości.

W książce występują tylko dwie polki. Główna bohaterka, Sonia oraz jej przyjaciółka, Estera. Sonia nie zabłysnęła inteligencją. Wydawało mi się, że zawsze znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Estera zaś, według mnie, była dwulicowa. Znała wiele tajemnic z życia swojej przyjaciółki, a sama coś ukrywała. Najbardziej zżyłam się z Oliverem, który dla wszystkich był oschły i początkowo podejrzanie się zachowywał. Jednak po dłuższym czasie mogłam się do tego przyzwyczaić i jego zachowanie było dla mnie całkowicie normalne.

Eliza Drogosz napisała tę książkę prostym językiem, dzięki czemu szybko się ją czyta. W niektórych momentach pojawiały się jednak absurdalne i małostkowe zdarzenia. Podobało mi się to, że autorka poruszyła temat egipskich bogów, a właściwie był on jednym z głównych wątków.

Zdaję sobie sprawę, że debiuty literackie nie są łatwą sprawą i autorka musiała się trochę natrudzić. Szczerze mówiąc nie zawiodłam się. Zdecydowanie dowiedziałam się wiele o bogach, których w szkole nie potrafiłam zrozumieć. Nauczyłam się również, że nie warto oceniać ludzi po tym, jak inni ich postrzegają.



Za możliwość przeczytania "Władcy Piasków" dziękuję wydawnictwu Poligraf.

środa, 18 lutego 2015

"Mrówki w śniegu" Anna M. Gorgolewska


Oryginalny tytuł: Mrówki w śniegu
Autor: Anna M. Gorgolewska
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 160
Gatunek: dla młodzieży
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 6/10






Agnieszka wraca do domu po udanym pobycie u cioci. Te wakacje zdecydowanie zaliczała do najlepszych. Jednak kiedy okazuje się, że mama oraz jej mąż ukrywali przed nią przeprowadzkę, cały świat się zawalił. Będzie musiała zacząć żyć w nowym otoczeniu. Dziewczyna zaczyna przeciwstawiać się mamie, odpychać swojego młodszego brata. Musi podjąć ważną decyzję, czy na pewno chce żyć w taki sposób. Jeśli zrobi jeszcze jeden krok, może posunąć się za daleko. Nie będzie już odwrotu.

Nie miałam zamiaru przeczytać tej książki. Okładka i opis nie zachęciły mnie specjalnie. Kiedy zaczynałam czytać, myślałam, że pójdzie mi szybko, jednak książka okropnie mnie nudziła. Akcja nie miała żadnych zwrotów. Lecz kiedy skończyłam czytać, bardzo mnie poruszyła.

Anna M. Gorgolewska napisała tę pozycję prostym językiem, który łatwo jest przyswoić. Pomysł na fabułę był niezbyt ciekawy. Praktycznie cały czas działo się to samo, tyle tylko, że główna bohaterka coraz bardziej się staczała.

Postacie były również nieciekawe. To, jak Agnieszka traktowała swojego młodszego brata bardzo mnie denerwowało. Mimo wad, jakie w tej książce się pojawiły, książka mnie poruszyła. Nie mogłam otrząsnąć się po przeczytaniu jej.

Ponieważ książka przestrzega przed nałogiem polecam ją szczególnie osobom w wieku 11-13 lat. Warto ją przeczytać.

niedziela, 15 lutego 2015

❤ TOP 5 Najlepszych książkowych par ❤



Z okazji Walentynek przygotowałam dla was ranking najlepszych książkowych par. Zapraszam! 


1. America i Maxon z serii "Selekcja" Kiery Cass 

Muszę przyznać, że do tej pary ciężko było mi się przekonać. Do głowy mi nawet nie przyszło, że będą razem. Jednak kiedy między nimi coś zaiskrzyło, byłam miło zaskoczona. America i Maxon pasują do siebie, mimo, że są z innej rangi. Zdecydowanie zasługują na tytuł najlepszej pary.

2. Julia i Warner z serii "Dotyk Julii" Tahereh Mafi  


Nie miałam żadnych wątpliwości co do tych dwóch. Nawet kiedy Warner zachowywał się w stosunku do Julii trochę dwuznacznie, polubiłam go. Dzięki niemu Julia wreszcie dostrzega w swojej mocy dar. Definitywnie najlepsza para! 

3. Emma i Evan z serii "Oddechy" Rebecci Donovan

 

Nie da się ukryć, że pomiędzy tymi dwojga, iskrzyło od samego początku. Nic dodać, nic ująć. Tutaj również dostrzec można przeciwieństwa. Plus za to, że Evan otworzył Emmę na świat, dzięki czemu przestała być aż tak nieśmiała. 

4. Hazel i Augustus z "Gwiazd Naszych Wina" John'a Green'a


Tak, jestem świadoma tego, że każdy zna tę parę. Wiem też, że większość osób ich kocha, więc nad czym mam się tutaj rozwodzić? W życiu szukają przygód, by wykorzystać je do samego końca. Jedna z najlepszych par.

5. Alicja i Cole z serii "Kroniki Białego Królika" Geny Showalter

 

Tutaj miałam mały problem. Nie wiedziałam, kto jako ostatni zasługuje na znalezienie się na mojej liście. Tyle par do wyboru! Przewagę, według mnie, mieli zdecydowanie Alicja i Cole. Autorka w swoich książkach zawarła naprawdę dobry wątek miłosny. 


A jakie są wasze ulubione książkowe pary?




środa, 11 lutego 2015

"Elita" Kiera Cass



Oryginalny tytuł: The Elite
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 328
Gatunek: literatura młodzieżowa 
Rok wydania: 2014

Moja ocena: 5/10






Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć. Ami i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu.


Eliminacje nadal trwają. America nie jest pewna swoich uczuć. Jako jedna z niewielu dotarła do drugiego etapu. Aspen cały czas jest bliski jej sercu. Mimo to dopuściła wreszcie do siebie myśl, że ona i Maxon mogą znaczyć coś więcej.  Dziewczyna nie potrafi jednak dokonać odpowiedniego wyboru. 

"Elita" to już drugi tom serii autorstwa Kiery Cass. Pierwsza część była wspaniała pod każdym względem. Pochłonęła mnie, a po skończeniu jej, czułam presję do przeczytania kontynuacji. Miałam nadzieję, że nie zawiodę się i pokocham "Elitę" tak samo jak "Rywalki".

Język autorki nic się nie zmienił. Kiera Cass w tej książce ponownie poruszyła ważny i nieunikniony temat: polityka. Tworząc oddzielny świat, pełen najdrobniejszych szczegółów, opisała również system władzy tam panujący. 

Owszem, "Elita" jest dobrą pozycją, ale nie skradła mojego serca. Powtórzyły się niektóre momenty z pierwszej części, co jest zdecydowanym minusem. Dodatkowo America stała się bardziej denerwująca. Jej zachowanie było tak naiwne, że miałam ochotę ją, kolokwialnie mówiąc, zatłuc. Trzeba jeszcze dodać Aspena, którego nie lubiłam od samego początku i zdecydowanie nie polubię za żadne skarby. 

Mówię to z ciężkim sercem, ale niestety prawdą jest, że "Elita" jest znacznie gorsza od swojej poprzedniczki. Całe szczęście, że nie wszystko zostało zaprzepaszczone. Można to zobaczyć chociażby po zakończeniu, ponownie budzącym zainteresowanie i ciekawość, co wydarzy się dalej.


Rywalki | Elita | Jedyna | The Heir 



sobota, 7 lutego 2015

Krystyna Kuhn "Gra"

Oryginalny tytuł: Das Spiel
Autor: Krystyna Kuhn
Wydawnictwo: Telbit
Ilość stron: 296
Gatunek: thriller
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 5/10







Krystyna Kuhn urodziła się w 1960 roku w Würzburgu jako siódma z ośmiorga rodzeństwa, obecnie mieszka z rodziną w okolicach Frankfurtu nad Menem. Studiowała slawistykę, germanistykę oraz historię sztuki. Przez wiele lat zajmowała się redakcją książek. Od roku 1998 jest autorką poczytnych thrillerów; jej powieści „Schneewittchenfalle” (Pułapka Królewny Śnieżki) oraz „Dornröschengift” (Trutka Śpiącej Królewny) stały się bestsellerami. Serca młodych czytelników podbija właśnie jej najnowsza seria znakomitych thrillerów – „Dolina”.


Odjazdowe otrzęsiny nad jeziorem. Tak studenci świętują swoje przybycie do college'u w Grace- położonej w Kanadyjskich Górach Skalistych elitarnej uczelni dla najzdolniejszych. Julia przekonuje się, że w zapomnianej dolinie dzieją się dziwne rzeczy.

Robert, brat Julii, widzi skaczącą z klifu dziewczynę. Nikt mu jednak nie wierzy, nawet siostra. Mimo to rusza na ratunek. Nie ma pojęcia, że staje się pionkiem w grze, fragmentem czyjegoś misternego planu.

College w Grace ma dość nietypowe położenie. Znajduje się w dolinie, z każdej strony otoczonej górami. Wszyscy studenci z pierwszego roku otrzymują zaproszenie na Odjazdowe Otrzęsiny w domku nad jeziorem. Nie wiedzą jednak, kto jest organizatorem tego przyjęcia powitalnego. Robert zrezygnował z imprezy, jednak postanowił wybrać się na ryby zaraz obok domku. Nagle słychać długi, donośny krzyk. Chłopak wskoczył do wody, jakby go coś pociągnęło. A to wszystko za sprawą skaczącej przedtem dziewczyny, którą ujrzał. Jednak nikt nie chce mu uwierzyć. Na drugi dzień muszą udawać, że nic się nie stało. Okazuje się to niemożliwe, bo w czasie, kiedy studenci byli na imprezie, ginie dziewczyna.

"Gra" była moim pierwszym thrillerem. Cała książka, według mnie, ma problem. Nie z budowaniem napięcia, lecz z jego utrzymaniem. Początkowo było naprawdę groźnie. Momentami mroziło krew w żyłach. Później autorka skupiła się na opisywaniu codziennych dni, co było bardzo nużące. Sam pomysł na fabułę był naprawdę dobry, uważam jednak, że można było napisać to trochę lepiej. Książka do najlepszych nie należy.

Język Krystyny Kuhn nie jest powalający. Chwilami musiałam dłużej zastanowić się nad sensem zdania. Studenci elitarnego college'u posługują się raczej językiem dzisiejszego gimnazjalisty. Autorka pomyślała o wątku miłosnym, który wyszedł jej naprawdę dobrze.

Myślę, że najlepsza w tej książce jest tajemnica. Zarówno ta, którą skrywają główni bohaterowie, jak i ta, która kryje się w zaginięciu studentki. Klimat, którego brakowało na początku ukazuje się dopiero na sam koniec. Wtedy również prawda wychodzi na jaw i akcja wreszcie się rozwija. Jednak ponownie ostatnie rozdziały, już po odgadnięciu tej całej zagadki, ponownie wszystko wraca do swojego stanu i ciężko dobrnąć do ostatnich stron. 

Mimo to książka nie jest aż tak zła. Chętnie sięgnę po kolejne części, by dowiedzieć się, co dalej przeżyją studenci z Grace. 



Gra | Katastrofa

czwartek, 5 lutego 2015

"Sekret Julii" Tahereh Mafi

Oryginalny tytuł: Unravel Me
Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Ilość stron: 437
Gatunek: fantastyka
Rok wydania: 2013
Moja ocena: 8/10







Julia Ferrars. Dziewczyna, której dotyk zabija. Rodzice uważali, że powinna być im wdzięczna, za to, że tak humanitarnie traktują coś, co przecież nie może być ich dzieckiem. W szkole uczniowie trzymali się od niej z daleka z obawą, że może ich zranić. Jednak okazuje się, że Adam Kent jest odporny na jej dotyk. Jakby tego było mało pojawia się kolejna osoba, której dotykanie nie zabija- Warner. Dziewczyna musi uciekać z Adamem, po czym znajdują się w punkcie Omega, miejscu, gdzie znajdują się ludzie z podobnymi "darami" jak śmiercionośny dotyk. Jednak Julia nie zostanie tam zamknięta, lecz ciągle ćwiczyła swoje umiejętności. Przez dwa tygodnie nie nawiązywała nowych znajomości. Wystarczał jej jedynie Adam i możliwość poczucia jego dotyku na swojej skórze.

Szykuje się walka. Komitet Odnowy podaje sprzeczne sygnały Punktowi Omega. Całe podziemia szykują się do bitwy. Ludzie ćwiczą intensywniej niż zazwyczaj. Cały świat Julii wywraca się do góry nogami, gdy okazuje się, że Adam również ma "dar". Dziewczyna musi odseparować się od swojego ukochanego, co nie przychodzi jej łatwo. Nie przychodzi jej to łatwo, tym bardziej, że ciągle w jej głowie pojawia się obraz chłopaka, a następnie na horyzoncie pojawia się następny. Warner. Niesamowicie przystojny, tak jak go zapamiętała.

Pierwsza część zawiodła mnie swoim zakończeniem. Nie czułam specjalnej presji, żeby przeczytać "Sekret Julii". Obawiałam się, że autorka może mnie zawieść. Jednak sam początek mnie zaskoczył. Nie oznaczało to jednak, że kompletnie zatracę się w tej historii. Tak naprawdę wciągnęłam się w czytanie jej dopiero w połowie, co jest dosyć sporą wadą. Mimo to muszę przyznać, że w drugiej połowie byłam zakochana, siedziałam tylko z nosem w książce i nie miałam ochoty wychodzić do świata zewnętrznego.

Tahereh Mafi ponownie zawładnęła moim sercem. Istnieją takie książki, po których przeczytaniu wiesz, że ciężko będzie wyjść z transu. Marzyłam tylko o tym, by ta historia nigdy się nie kończyła, ale wszystko co dobre, zawsze się skończy, co było dla mnie istną katorgą. Na mojej twarzy pojawił się smutek, kiedy przewinęłam ostatnią stronę. Poczułam, jakby opuszczał mnie najlepszy przyjaciel i nigdy nie miał zamiaru wrócić.

Nieczęsto zdarza się, by autorka w tak piękny i poetycki sposób potrafiła opisać uczucia. Niektórzy autorzy starają się opisać coś równie wspaniale, jednak są to zazwyczaj bezwartościowe opisy. Tahereh Mafi zdecydowanie do takich ludzi nie należy. Są ludzie, których denerwuje ten styl pisania i nie mogą się przez niego przebić. Ja tymczasem się w nim zakochałam. To, co jest najpiękniejsze w piśmie autorki, to wiele porównań, epitetów i wyolbrzymień. Jej styl zdecydowanie wskazuje na to, że dzięki tak ryzykownemu połączeniu literackiemu, może powstać arcydzieło.

Julia w tej części wreszcie zaczyna dorastać. Jej niezdecydowanie i ciągłe zamykanie w sobie zaczynało mnie denerwować. Wreszcie przestaje patrzeć na swoje moce, jak na przekleństwo. Okazuje się, że potrafi znacznie więcej, niż do tej pory jej się wydawało. Nie boi się już przebywać z ludźmi, co umożliwia jej kombinezon, zrobiony specjalnie dla niej. Adam również zaczął się zmieniać. Nie jestem jednak do niego przekonana. Denerwuje mnie jego miękkość w stosunku do Julii. Warner to zupełnie co innego. W tej części dowiadujemy się trochę o jego życiu. Ukazana jest jego natura, jednak nadal potrafi być złośliwy. Pojawia się również Kenji, który zdobył moją sympatię. Jako jedyny nadaje humor całej książce.

Jak sam tytuł wskazuje, Julia skrywa sekret. Okazuje się jednak, że nie tylko ona, lecz także Adam i Warner. Spodziewałam się raczej, że autorka potrzyma nas w niepewności i dopiero na samym końcu okaże się, dlaczego chłopcy mogą dotykać Julii. Nie mogę powiedzieć, że jest to minus, lecz wydawałoby mi się lepiej, gdyby wszystko pozostało tajemnicą.

Muszę przyznać, że druga część spodobała mi się bardziej niż pierwsza. Być może dzięki zakończeniu, które zachęca do przeczytania ostatniej książki w tej serii. Polecam tę książkę, jak i całą serię. Już nie mogę się odczekać, aż sięgnę po kolejną część.

Dotyk Julii | Sekret Julii | Dar Julii 

poniedziałek, 2 lutego 2015

Podsumowanie stycznia


Pierwszy miesiąc w roku właśnie minął, więc pora na podsumowanie! 

W styczniu przeczytałam 4 książki: "Flip" Martyna Bedforda, "Sekret Julii" Tahereh Mafi, "Powód by oddychać" Rebecci Donovan i "Mały książę" Antoine de Saint-Exupery. 
Co oznacza, że przeczytałam 1347 stron, czyli 44 strony dziennie.
Opublikowałam 6 postów *klik* tak więc nie narzekam ;)

Styczeń był dla mnie zdecydowanie najgorszym miesiącem w roku. Brak postów ostatnimi czasy usprawiedliwiam sobie wystawianiem ocen. A luty? W lutym mam ferie, więc wszystko powinno się zmienić!