sobota, 3 października 2015

Podsumowanie września



Wrzesień dobiegł końca. Przez cały ten miesiąc miałam masę nauki. Kartkówki, sprawdziany i odpowiedzi to była moja codzienność. Niestety, będzie tak do końca roku szkolnego, a później znowu i znowu, i tak przez jeszcze parę lat. Mój wynik czytelniczy wcale nie jest wybitny. Przeczytałam tyle samo książek, co w sierpniu. Nie zadowala mnie to w żadnym stopniu. Wiem, że stać mnie na więcej i chcę, żeby to się zmieniło. Tym bardziej że mam cel na rok 2015: przeczytać 51 książek. Mam nadzieję, że mi się uda, a tymczasem zapraszam Was do przeczytania mojego wyniku!

Wrzesień zaczęłam z "Czikiem" Wolfganga Herrndorfa i... dotarłam do 94 strony, czyli przeczytałam prawie połowę. Autor ma bardzo specyficzne poczucie humoru, przez co szybko wbiłam się w historię, ale brzydzą mnie niektóre momenty. Nie mam tu na myśli czegoś obleśnego. Chodzi mi o bohaterów, którzy są strasznie denerwujący, nie lubię ich. Prawdopodobnie skończę tę książkę dopiero wtedy, kiedy wylosuję ją z mojego słoiczka TBR. Jako iż jest już rok szkolny, należałoby sięgnąć po lektury. We wrześniu przeczytałam od razu dwie: "Latarnik" Henryka Sienkiewicza oraz "Romeo i Julię" Williama Szekspira. Myślę, że nie ma sensu wypowiadać się na ich temat. Trzeba je przeczytać, żeby czegoś się o nich dowiedzieć. Następnie przeczytałam "Bez Końca" Martyna Bedforda, które  było GENIALNE!!! Zakochałam się w tej książce, w tematyce, jaką porusza, we wszystkich wątkach. Do samego końca nie spodziewałam się zakończenia, czytałam to z zapartym tchem. Recenzja musi się pojawić, ponieważ czuję potrzebę, by podzielić się z Wami moją opinią. Na sam koniec zaczęłam "Czerwone jak krew" Salli Simukki, ale dosyć ciężko mi się to czyta, ponieważ: a) nie czytam książek z tego gatunku, b) nie rozumiem, czy to, co autorka opisuje dzieje się w przeszłości czy w teraźniejszości, c) Salla Simukka ma specyficzny styl pisania. Aczkolwiek mam zamiar kontynuować czytanie tej powieści. Mam nadzieję, że będzie to coś dobrego. :)
Podsumowując: przeczytałam łącznie 572 strony, co daje nam 19 stron dziennie.

Wrzesień był bardzo dobrym miesiącem dla bloga. Opublikowałam 9 postów, które pojawiały się regularnie. Liczba wyświetleń przekroczyła już 10000 i stale rośnie, w zaskakującym tempie! W październiku natomiast blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny (jak to szybko zleciało!).

A Wam jak poszedł wrzesień? 



2 komentarze:

  1. U mnie wrzesień książkowo prezentuje się nieźle, ale w październiku będzie pewnie dużo gorzej, bo nauka mnie przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na szczęście wrzesień był o wiele lepszy, niż sierpień, jednakże nadal nie jestem zadowolona ze swojego czytania. Tobie jednak życzę wiele wolnego czasu, który będziesz mogła poświęcić na lekturę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥