niedziela, 25 października 2015

ROK BLOGA


O. Mój. Boże.
Nie wierzę w to.
Równy rok temu opublikowałam tutaj swojego pierwszego posta i wtedy właśnie to wszystko się zaczęło. Najpierw pisałam sporadycznie. Później zaczęłam publikować posty częściej, aż wreszcie dzisiaj moje wypociny pojawiają się dwa razy w tygodniu. To już rok. Powiem wam, że kiedy pisałam swój pierwszy tekst na bloga, myślałam, że pewnie szybko mi się znudzi, że to przecież tylko moja
chwilowa "pasja". Tak mocno wciągnęłam się w to wszystko, że aż straciłam poczucie czasu. Gdyby ktoś powiedział mi, że będę prowadziła regularnie bloga przez rok, zaśmiałabym się tej osobie w twarz. Poważnie. Jestem niecierpliwa, więc twierdziłam, że nie dałabym rady pisać posty o książkach, cały czas o tym samym, to samo edytowanie itd.

Ale dałam radę i jestem z siebie niesamowicie dumna. Stworzyłam w internecie swój własny kącik, miejsce, w którym mogę dzielić się swoim zdaniem, co sprawia mi ogromną przyjemność, nawet jeśli nikt tego nie czyta. Wiem, że za rok, dwa, będę mogła usiąść i poczytać sobie, co sądziłam o książkach wtedy, a co sądzę o nich teraz. Poza tym pokochałam klimat tej blogosfery książkowej (tak się mówi?) . Każdy jest tak niesamowicie miły, nie ma zazdrości, wszyscy nawzajem się wspierają. Nareszcie znalazłam kogoś, komu bez końca mogę opowiadać o książkach, nawet o tych samych, a to nigdy nie stanie się nudne. Bo każdy, kto tu wchodzi, choćby w najmniejszym stopniu lubi czytać.

Nie wiem, co powiedzieć. Może i moje statystyki nie są ogromne. Wiem, że niektórzy prowadzą bloga krócej ode mnie, a odnoszą sto razy lepsze sukcesy ode mnie. Ale w blogowaniu nie ma dla mnie rywalizacji. Lubię pisać posty i później czytać wasze komentarze. Parę razy myślałam nad zawieszeniem bloga na jakiś czas, ale kiedy pomyślę sobie, że mogłabym to wszystko zepsuć, nie darowałabym sobie, gdybym to zrobiła. To byłoby dla mnie nie wybaczalne.

Prawdopodobnie cały ten post jest bez sensu, nie wiem, o czym piszę, bo nigdy jeszcze nie pisałam czegoś takiego. To już jest dla mnie spore osiągnięcie i choćby wyświetlenia i liczba obserwatorów nadal stałyby w miejscu, czułabym się dumna, że dałam radę. Koniec.

Przez cały rok współpracowałam z trzema
wydawnictwami, łącznie otrzymałam cztery książki do recenzji. To dobrze, ponieważ nie prowadzę bloga tylko dla współprac. Owszem, jest to jakieś ułatwienie, urozmaicenie tego blogowania, ale zgadzam się na współpracę tylko wtedy, kiedy zainteresuje mnie jakaś książka.
Odwiedziliście mnie już ponad 11 000 razy. Były wzloty i upadki, i powiem wam, że to jeszcze bardziej motywowało mnie do działania. Kiedy widziałam, że liczba wyświetleń gwałtownie spada, wiedziałam, że trzeba coś robić. I działałam. Owszem, dalej nie jest tak kolorowo, jak było np. w maju tego roku, ale miło jest patrzeć na ciągle wzrastającą liczbę.
Zaobserwowało mnie już 13 osób. Dla mnie ta liczba jest szczęśliwa, więc w sumie cieszę się, że z właśnie taką świętuję rok bloga.

Chciałabym wam bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, BARDZO PODZIĘKOWAĆ.
Gdyby nie wy, nie byłoby tego wszystkiego. Dziękuję za każdy komentarz, każde miłe słowa, każde wejście na bloga. Jesteście niesamowici. Szkoda, że nie przygotowałam dla was żadnego rozdania, ale kto wie, może kiedyś przyjdzie na nie czas.



Tymczasem to tyle na dziś. Dzisiaj jest nie tylko moje, ale również wasze święto. 
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

4 komentarze:

  1. GRATULUJĘ! :)
    Ja niedawno świętowałam trzymiesięcznicę mojego bloga, a tak szczerze to już niedługo będę się cieszyć z powodu czterech miesięcy jego prowadzenia. Uważam, że założenie mojego bloga to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły mi się w tym roku :)
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję Fangirl!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję serdecznie i życzę kolejnych rocznic!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥