sobota, 10 stycznia 2015

"Rywalki" Kiera Cass


Oryginalny tytuł: Selection
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 333
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2014
Moja ocena: 8/10







Eliminacje czas zacząć! 35 mieszkanek Illei przystąpi do rywalizacji, ale tylko jedna zostanie wybranką księcia Maxona. Dla wielu dziewczyn oznacza to awans społeczny i traktują konkurs jako ostrą rywalizację. Całe Eliminacje są bacznie obserwowana przez kamery i wszyscy mieszkańcy mogą obserwować zachowania kandydatek. Niektóre wybranki pragną walczyć o koronę, inne o względy księcia.

America Singer jest piątką i należy do kasty artystów. W jej życiu bywało ciężko- jej rodzina, składająca się z rodziców i piątki dzieci często odczuwała głód i brakowało jej pieniędzy. Pracowali w pocie czoła, by ich życie było spokojne. Ami spotykała się z Aspenem- szóstką. Widywali się zawsze po godzinie policyjnej. Pewnego dnia dostaje list o Eliminacjach. Dla jej mamy oznacza to wielkie błogosławieństwo i szansę na lepsze życie. Jednak ona tak nie uważa. Do wysłania zgłoszenia namawia ją Aspen. Kiedy zostaje wybrana, sama w to nie wierzy. Niechętnie zostawia za sobą całą Karolinę. Podejście Ami do Eliminacji zmienia się, gdy poznaje księcia Maxona. Coraz częściej zastanawia się, czy nie lepiej byłoby zostać w pałacu.

Rywalkach słyszałam wiele razy. Ze wszystkich stron cała seria była mi polecana. Kiedy miałam okazję ją przeczytać, sięgnęłam po nią i... przepadłam. Zaufałam okładce, która jest piękna i przekonałam się, że w tym przypadku okładka oznacza wnętrze. chyba rozumiecie, o co mi chodzi... 

Na pierwszy rzut oka fabuła wydaje się banalna- pałac, książę, te całe eliminacje. Jest to jednak powieść bajeczna połączona z reality show. (Nie dajcie się zwieść- ta książka was zaskoczy!)  Jednak Kiera Cass zaskoczyła, zdaje się, że wszystkich, niesamowitą fabułą. Nasza główna bohaterka wzięła udział w eliminacjach tylko dlatego, by zapewnić lepsze życie swojej rodzinie. Była piątką, co oznacza nie zawsze płatną pracę. Pieniądze mieli tylko wtedy, kiedy mieli zamówienia. Illea jest podzielona na kasty. Im wyższy numer, tym bardziej płatna praca. System ten jest niesprawiedliwy, gdyż ludzie z niższych klas i tak nie mają pieniędzy, by wkupić się do wyższej kasty.

Książka nie jest aż tak wielkim arcydziełem. W dodatku jest bardzo przewidywalna. Wystarczy spojrzeć na tytuły kolejnych tomów, a już wiadomo, jaki będzie jej wybór. Mimo wszystko jest to książka idealna, taka, na jaką czekałam. Czyta się ją naprawdę szybko. Jest pisana lekkim językiem, nie trzeba się długo zastanawiać, co oznaczają dane słowa w tej książce. Autorka szczegółowo stworzyła świat, dopracowała w nim każdy drobny detal.

Jeśli chodzi o bohaterów, to myślę, że każda dziewczyna stwierdziłaby, że... Maxon jest cudowny! Zresztą, jak każdy bohater w tej książce. Związałam się z Americą, była moją przyjaciółką. Cała książka przyniosła mi mnóstwo różnych emocji. Podczas czytania jej płakałam, śmiałam się i byłam przestraszona. Bardzo ją polecam. Czytajcie, a nie pożałujecie!

3 komentarze:

  1. Czytałam, i również okropnie mi się podobała, próbuję teraz zdobyć ,,Jedyną " od przyjaciółki i będzie bosko xD

    Kliknij by zobaczyć mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże! Jak ja bardzo chce już posiadać tę książk/serię! Tyle pozytywnych opinii o niej słyszałam, dlatego postanowiłam poszperać w blogosferze. I o to jest, natrafiłam na Twoją recenzję! Jest świetna, zacheciłaś mnie do przeczytania Rywalek. Na bank będę zaglądać tu częściej. Zapraszam również na mojego bloga: www.silava506.blogspot.com Znajdziesz tam recenzję, opowiadania i luźne przemyślenia książkocholiczki. Czytasz = Komentujesz | Pozdrawiam, Silava ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czytałam "Rywalki" ale jakoś specjalnie mnie nieurzekła. Potraktowałam ją bardzo z przymrużeniem oka, aczkolwiek była dość przyjemna. Troszkę inna ale też podobna do wszystkich. Ale cóż, lektura miła, ot tak do poczytania sobie w podróży czy gdzieś..

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥