poniedziałek, 29 czerwca 2015

Podsumowanie Bookathonu



Nadeszła ta wiekopomna chwila, kiedy muszę podsumować pierwszy maraton czytelniczy, w którym biorę udział. Jak mi poszło?

Odpowiedź jest prosta: poszło mi średnio dobrze. Przeczytałam tylko połowę z książek, które sobie wyznaczyłam. Tym razem nie będę tłumaczyć się brakiem czasu lub nauką, bo bookathon odbył się wtedy, gdy tej nauki wcale nie było. Przyznaję się, nie miałam po prostu chęci. Pierwsze 3 dni były owocne. Czytałam bez przerwy, udzielały mi się te wszystkie emocje związane z maratonem, ale później... miałam dość czytania. Oczy szybciej mi się męczyły, irytowałam się przy niemądrych bohaterach, nie tylko książkowych, ale także filmowych i serialowych. No cóż, nie przedłużając, zobaczcie, co przeczytałam.


  • "Mała Księżniczka" F. S. Burnett
                 Przeczytałam tę książkę w jeden dzień i muszę przyznać, że nie była zła, ale nie jest tak piękna, jak wszyscy ją oceniają. Recenzja wkrótce. 

  • "Igrzyska Śmierci" S. Collins
                 Co do tej książki mam wiele wątpliwości. Nie jestem pewna, czy mi się spodobała, czy nie. Wszystko wyjaśnię w recenzji. Problem w tym, że nie dałam rady obejrzeć nawet filmu. Zrobię to na dniach, zobaczymy, co spodoba i się bardziej. 



O moich wszystkich planach czytelniczych i o tym, do jakich zadań przydzieliłam powyższe książki możecie przeczytać TU

A jak wam poszedł ten Bookathon? 

1 komentarz:

  1. Tak sobie myślę, że fajnie by było odświeżyć sobie "Małą księżniczkę" :)
    "Igrzyska śmierci" bardzo mi się podobały, film zresztą też jest niesamowity. Ja w czasie Bookathonu przeczytałam "Próby ognia" Dashnera i połowę pierwszej części After od Anny Todd :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥