sobota, 6 czerwca 2015

Podsumowanie maja



Wróciłam! Po nieoczekiwanej przerwie, nareszcie zdecydowałam się napisać coś dla was. Powodów mojej nieobecności było wiele. Głownie przez to, że miałam całkiem sporo nauki, ale także w te ostatnie dni maja nie czytałam zbyt wiele i kompletnie nie miałam o czym napisać. Z lekkim poślizgiem wstawiam wam teraz podsumowanie tego pięknego miesiąca i mam nadzieję, że czerwiec będzie jeszcze piękniejszy.

Gdy zaczynał się maj, bałam się, że będzie to kolejny miesiąc, w którym nie przeczytam praktycznie nic. Sięgnęłam jednak po coś lekkiego, bez nowych bohaterów, tylko to, co znam. Zaczęłam więc czytać Julia. Trzy tajemnice. Książka ta bardzo mi się spodobała (Warner), dzięki niej wydostałam się z zastoju czytelniczego, więc cieszę się, że po nią sięgnęłam. Z ogromnym zapałem kontynuowałam czytanie Pałacu Północy Carlosa Ruiza Zafóna. Zaczęłam czytać ją już wcześniej, ale kompletnie mi nie podchodziła. Tak i teraz mam mieszane odczucia co do niej. Później nie miałam czego czytać, przebrnęłam przez 10 stron Małej Księżniczki, ale jest to prawdopodobnie najdziwniejsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam. Mimo to, chcę ją przeczytać, zostało mi około 40 stron, dam radę! Następnie wybrałam się do biblioteki i możecie wiedzieć, jak to się skończyło. (Nareszcie wypożyczyłam Miasto Kości! Zobaczymy, czy jest czym się tak zachwycać) Od razu sięgnęłam po Poza Czasem autorstwa Alexandry Monir. Przeczytałam ją w niewiele więcej niż dzień i w sumie, nie wiem, co tak mnie do tego ciągnie, ale bardzo przyjemnie się ją czytało. Taki typowy odmóżdżacz. Trafiłam również na biedronkowe promocje, więc musiałam z nich skorzystać i zakupiłam Girl Online Zoe Sugg, które od razu przeczytałam i się zakochałam. (Elliot jest mój!) Później zaczęłam czytać Następczyni Kiery Cass, której przeczytałam około 120 stron i kompletnie mi się nie podoba, a poza tym znam już zakończenie (dziękuję osobie, która nie umiała się pohamować). Ciężko więc będzie do niej wrócić. Przebrnęłam również przez około 100 stron Władców Czasu Alexandry Monir, a prawdopodobnie, gdy już czytacie to podsumowanie, leży na mojej półce, nareszcie skończona.
Reasumując: W maju przeczytałam 4 całe książki i kilka tylko zaczęłam. Nie jest to rekord czytelniczy, ale bywało gorzej, więc nie narzekam. Łącznie przebrnęłam przez 1566 stron, co daje nam około 50 stron dziennie.

Nie licząc tej dziwnej przerwy pod koniec miesiąca, posty pojawiały się często, praktycznie regularnie. Zrobiłam podsumowanie trylogii Dotyk Julii, a także zrecenzowałam film Wielkie Oczy, który dobrze wspominam. Opublikowałam 7 postów *klik*.

Co w czerwcu?
Omijając to, że zaczynają się wakacje (wakacje = więcej czasu na czytanie = nadrobienie zaległości czytelniczych), to będą miały miejsce całkiem ciekawe wydarzenia, w których chętnie wezmę udział. Co miesięczna przysięga- będę więcej czytać i pisać na bloga. Mam zamiar zrealizować również kilka ciekawych planów, które ostatnio przygotowałam, ale wszystko się jeszcze okaże.

Maj był interesującym miesiącem, czerwiec... co przyniesie czerwiec?

 


Chciałabym was również zaprosić na mojego twittera, na którym na bieżąco opisuję, co u mnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥