sobota, 19 września 2015

"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Matthew Quick


Polski tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiazd

Oryginalny tytuł: Boy 21
Autor: Matthew Quick
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 320
Gatunek: literatura młodzieżowa
Wydanie polskie: 2014
Moja ocena: 9/10



Finley jest małomówny, gra w koszykówkę i w wolnych chwilach siedzi z ukochaną Erin na dachu jego domu, patrzą w gwiazdy i marzą o lepszym życiu. Jego dziadek nie ma nóg, ojciec pracuje na nocną zmianę, a matka zginęła w okolicznościach, o których nikt nie chce mu powiedzieć. Pewnego dnia trener prosi Finleya o nietypową przysługę. Chłopak nie ma pojęcia, jak bardzo może to zmienić jego życie.

O "Niezbędniku obserwatorów gwiazd" słyszałam już parę lat temu i bardzo chciałam ją przeczytać. Byłam wtedy zapatrzona w "Gwiazd Naszych Wina" i szukałam książki, która choć trochę ją przypomina, z opisu stwierdziłam, że jest całkiem podobna i na pewno mi się spodoba. W jednej kwestii się nie pomyliłam. Bardzo mi się spodobała, ale nie była w żadnym stopniu jak "Gwiazd Naszych Wina". Głównym wątkiem nie była miłość. W "Niezbędniku obserwatorów gwiazd" najważniejsza jest przyjaźń, która podnosi nas na duchu. Książka ta uczy nas naprawdę wielu rzeczy. Przede wszystkim, jak już wcześniej wspomniałam, pokazuje nam, jak silna może być przyjaźń. Najważniejsze jest zrozumienie i dawanie wsparcia innym osobom.

Matthew Quick stworzył powieść jednocześnie przyjemną i przygnębiającą. Główny bohater ma problemy, z którymi nie potrafi sam sobie poradzić. Wszystko jest opisane w tak piękny sposób, jakby autor próbował słowami napisać obraz i naprawdę mu się to udało. Dialogi są proste, ale wystarczy dłużej zastanowić się nad ich sensem i znajdziemy sens całej tej powieści. Dla mnie "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" był lekcją. Lekcją, na której poznałam przyjaciela, Finleya. Autor stworzył wyjątkowego bohatera, który czuł się zagubiony i zupełnie inny od wszystkich. Dodatkowo wykreował chłopaka o podobnych problemach, jednakże zupełnie różnił się od Finleya. Poznajemy również Erin, dziewczynę głównego bohatera. Można by powiedzieć, że połączyła ich koszykówka. 

Ogromny plus dla autora za odnośniki do Harrego Pottera i to, że w zakończeniu tak pięknie wykorzystał fragment historii Harrego. :) 

"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" zawiera coś wyjątkowego. Kosmos. W trakcie czytania zauważyłam, że autor zamieścił wiele rozmów o kosmosie. Nie zraźcie się tym, ponieważ to tylko metafora. Nie zostało to wytłumaczone w stu procentach. Nad wyjaśnieniem tej metafory trzeba się dłużej zastanowić. To właśnie podobało mi się w tej książce. Zmusza do myślenia. Owszem, możemy przeczytać ją bez tego, ale zrozumiemy ją zupełnie inaczej. Mielibyśmy wrażenie, że jest zwykła, denna młodzieżówka o koszykówce, a tak nie jest. To przepiękna, wzruszająca historia o przyjaźni. Końcówka po prostu rozwaliła mnie na łopatki. Płakałam w trakcie czytania, kiedy ją skończyłam, także płakałam i kiedy myślę o tym, co się wydarzyło, nadal chce mi się płakać. 

Reasumując: "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to przepiękna, poruszająca książka, która wiele mnie nauczyła. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, to bierzcie się za nią jak najszybciej, bo naprawdę warto! 

4 komentarze:

  1. Już od dawna mam wielką ochotę na powieści Quicka, więc to tylko kwestia czasu, bym się za nie zabrała. Akurat ta książka interesowała mnie najmniej, ale widzę, że popełniłam błąd i zaraz dopisuję ją do TBR :)
    Pozdrawiam, u mnie recenzja Zagubionego herosa!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za tak wiele miłych słów, które mi piszecie! Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy ♥